Przykre jest to że ktoś kto posiada taki autorytet u wszystkich. Zaczyna z własnej woli pchać się gdzie ten autorytet może stracić. A co niektórzy już przebierają nóżkami aby tylko zrobić nowy konflikt Małysz vs. Kaczyński.
Myśli Pan że ludzie będą na tyle głupi aby tego nie dostrzec iż wchodzi Pan w rolę do której Pan nie pasuje. Sport to w miarę czysta sprawa.
Polityka to syf.

Smutne Panie Adamie, żona miała być na liście PO ostatecznie do tego nie doszło. I teraz Pan czuje potrzebę że w szeregach PO razem z takim specem od sportu jak Drzewiecki naprawiać Polskę.

Naprawiać Polskę!!!!
Czy nie widzi Pan jak Ci Panowie już przez te 4 lata tę Polskę naprawiają!!!
Podoba się to Panu?

Polska jest tak już zabetonowana że nawet Pana udział w tym konflikcie po jednej stronie nie zmieni proporcji sił.

Na tym tylko straci Pan. Będą przypominać podziwiać Pana co Pan zrobił.
Ale już szacunku może Pan nie otrzymać.

Niech Pan zobaczy jak swój szacunek roztrwonił chociażby Pan Bartoszewski.
Boi się teraz wyjść do ludzi aby przypadkiem to nie bydło jak użył określenia go nie wybuczało.

Niech Pan spojrzy na tytułu i niech Pan sobie uzmysłowi do czego i jak będzie Pan i Pana autorytet wykorzystywany. Nawet się Pan nie zorientuje jak ludzie będą na Pana patrzeć poprzez pryzmat polityka, człowieka wykorzystywanego przez innych. Im bardziej będzie Pan tak opisywany. Tym bardziej i szybciej ludzie będą zapominać kim Pan był co Pan zrobił a będą widzieli kim się Pan stał.